Odbudowany po pożarze budynek klubowy
Widok na bramę wejściową na boisko sportowe
Wielu obecnym i byłym mieszkańcom Groszowic na samo wspomnienie nazwy Chrobry kręci się łza w oku. Budowlany Zakładowy Klub Sportowy Chrobry jeśliby istniał obchodziłby w tym roku 61 rocznicę swego powstania. Przez wiele lat był wizytówką Groszowic, to dzięki niemu i grupie zapaleńców powstało w czynie społecznym boisko do piłki ręcznej. Na mecze przychodziły całe rodziny.
Pragnąłbym w tym miejscu serdecznie podziękować Jerzemu Gabriel za udostępnienie materiałów i zdjęć. Mam jednak ogromną prośbę do byłych zawodników i sympatyków Chrobrego, jeśli mają w domowych archiwach zdjęcia lub materiały dotyczące tego klubu o kontakt ze mną.
W opolskiej klasie B w 1946 roku grały: ZZK Opole, Drożdżownia Wołczyn, Ścinawa Niemodlin, Trójka Opole, Chrobry Groszowice, LKS Lubliniec, Leopolia Opole, Klub Milicyjny Opole. W klasie C: Janina Murów, Małapanew Ozimek, Poczta Opole, Bolko Nowa Wieś Królewska, Swornica Czarnowąsy, Rodło Groszowice, Victoria Chróścice, ZZK Kędzierzyn, Andrzej Zawadzkie, Natronag Krapkowice, Anna Zdzieszowice, OMTUR Strzelce Opolskie, Wapienniki Strzelce Opolskie, Jedność Gogolin, Metal Osowiec, Oleśniczanka Olesno, Lwowianka Opole i Odra II Opole.
Drużyna BZKS Chrobry.
Na obozie kondycyjnym w Głuchołazach. Stoją: Konrad Ochota, Janikula, Kondziela, Piechota, na dole: Matuszek, Langosz, Mrocheń, Stanisław Grala (na dole, drugi od prawej), Świerc.
Wyjazd nad morze.
Jedenastka piłkarzy BZKS "Chrobry" w sezonie 1951/52"
Drużyna BZKS Chrobry
W Gdyni na tle Batorego.
Drużyna BZKS Chrobry. Od lewej: Paweł Langosz, Jerzy Piechota, Horst Kondziela, Jan Piechota, Jan Matuszek, Jerzy Okos, Paweł Nolepa, Rudolf Gawol, Alfred Langosz, Jerzy Mrocheń, Jerzy Soworka, Jerzy Gawol.
Na obozie kondycyjnym w Krapkowicach.
Drużyna BZKS Chrobry
Drużyna BZKS Chrobry
Na obozie kondycyjnym w Karpaczu.
Na obozie sportowym w Polanicy Zdrój.
Podczas pobytu w Moskwie - na Placu Czerwonym.
Na boisku w Groszowicach
Drużyna BZKS Chrobry - zdjęcie wykonane na stadionie "Odry" Opole.
Figura Piotr, Świerc Walter, Krupop Ditmar, Kamgiel Stefan, Żyła, Świerrc Horst, Franczok Ernest, Piechota Diter, Wicher Gerhard, Grala Stanisław, Labisz Hubert, Gambiec Ginter, Matuszek Hans i Mucha Alfons.
6 październik 1964 - drużyna BZKS Chrobry
Helmut Piechota – reprezentant Polski w piłce ręcznej (Budowlani Groszowice, Śląsk Wrocław)
Drużyna BZKS Chrobry.
Trener Alfred Langosz i zawodnicy.
Drużyna BZKS Chrobry z trenerem Alfredem Langosz.
Na zdjęciu lewym - od lewej: Feliks Piechota, Helmut Piechota, Henryk Michalak, Ginter Matuszek -Kielbach- a na trawie leży Ginter Muszol
Na obozie kondycyjnym
Zarząd BZKS "Chrobry" na lata 1972 - 1976
Tabela ligi okręgowej za rok 1972 - 1973
Prezes BZKS "Chrobry" Opole Stanisław Pałaszyński otwiera wybudowane w czynie społecznym boisko piłki ręcznej w Groszowicach
Przecięcia wstęgi dokonuje dyrektor Z. Szypulski
Zwycięska drużyna turnieju piłki ręcznej z okazji otwarcia boiska - "Stal" Zawadzkie i drużyna BZKS "Chrobry" Opole
Upominek za zajęcie IV miejsca odbiera kapitan drużyny KS "Kolejarz" Opole
Wyniki turnieju
W Trybunie Opolskiej ukazał się artykuł na temat BZKS Chrobry. A oto on:
Pamiętacie Budowlanych Groszowice? Oczywiście wielu odpowie przecież to drużyna, piłki ręcznej 11-osobowej, która przez wiele lat występowała w I lidze państwowej. Była zresztą wicemistrzem kraju. Później cały zespół przeszedł pod skrzydła opolskiej Odry, która jednak po nieudanych staraniach o ekstraklasę przestała interesować się drużyną.
Od niedawna tradycje Budowlanych z powodzeniem odradzają się znów w Groszowicach. Mowa oczywiście o zakładowym klubie Chrobry. Ma on wprawdzie tylko jedną sekcję, ale prowadzi zajęcia piłki ręcznej w trzech grupach wiekowych; seniorów, juniorów i młodzików. Pierwsza drużyna występuje w lidze międzywojewódzkiej zajmując na półmetku rozgrywek w silnej konkurencji świetne II miejsce ze stratą zaledwie 1 punktu do lidera tabeli GKS Grodków. Jest to olbrzymi sukces zważywszy, że cały klub ma wybitnie amatorski charakter.
Kto gra w drużynie? A więc przede wszystkim były reprezentant Polski w "jedenastce", uczestnik Mistrzostw Świata w Piłce Ręcznej, były szczypiornista opolskiej Gwardii i Śląska Wrocław Helmut Piechota. W Gwardii grał kiedyś też inny piłkarz ręczny Chrobrego Ginter Matuszek. Barw klubu cemenciarzy bronią ponadto również: bramkarze Antoni Roczek i Ryszard Broj oraz Feliks Zbilut, Gerard Gajda, Feliks Piechota, Antoni Nogosek, Władysław Ludynia, Henryk Stępień, Henryk Lapman i Ludwik Nogosek. Trenerem zespołu jest znany opolskim sympatykom piłki ręcznej, były wychowawca I-ligowego teamu kobiecego Włókniarza Łącznik Paweł Nolepa, a kierownikiem drużyny Bernard Widera. Całą sekcją zawiaduje Marian Krasowski, a sportowymi postępami żywo interesuje się prezes dyr. Cementowni Groszowice" Stanisław Pałaszyński'.
Chrobry w 1973 roku mierzył się nie tylko z krajowymi rywalami. W maju cemenciarze zajęli II miejsce na turnieju w Opolu (za II-ligową Stalą Zawadzkie), ale wygrali m. in. z drużyną z NRD Einheit Berlin Mitte. Pod koniec września piłkarze ręczni Chrobrego gościli w Berlinie. Podczas turnieju w stolicy NRD pokonali Einheit Bernau 12:6, i ponownie Einheit Berlin Mitte 9:6 oraz przegrali z mocną, choć rezerwową drużyną ASK Voerwaerts 5:7 i SG Grün - Weiss 6:9 zajmując w międzynarodowej konkurencji III miejsce.
Wszystkie trzy drużyny Chrobrego trenują i grają mecze na wybudowanym w czynie społecznym pięknym obiekcie w Groszowicach. Boisko ma nawierzchnię kortową i otoczone jest trybunami dla 800 widzów. Są też wygodne szatnie. Aby umożliwić treningi często późno kończącym pracę zawodnikom obiekt otrzymał elektryczne oświetlenie boisk. Nie zawsze jednak cała drużyna trenuje razem. Dzieje się tak dlatego, że zawodnicy pracują w cementowniach na różnych zmianach, a ponadto kilku z nich uczy się w szkołach. Wiele słów uznania należy się więc sportowcom Chrobrego za to, że z dobrym skutkiem potrafią godzić życiowe zamierzenia ze sportowymi ambicjami. W zimie zresztą nie kończy się dla nich sezon, bo seniorzy i juniorzy zwykle biorą udział w turniejach o puchary Okręgowego Związku Piłki Ręcznej.
Czy Chrobry ma jakieś kłopoty? Działacze przesadnie nie narzekają. Zadowoleni są z opieki OZPC i Cementowni Groszowice". Z uznaniem mówią o pomagającym im ZO Związku Zawodowego Budowlanych. Cieszą się, że wśród wspierających znajdują się też pracownicy cementowni. Martwią się tylko tym, że Chrobry nie został przyjęty w skład. Wojewódzkiej Federacji Sportu, bo w sportowej działalności naŹbrali rozpędu i nie chcieliby znów przyhamowywać.
Na obozie w Wiśle.
Zarząd BZKS "Chrobry" na lata 1976 - 1980
Turniej piłki ręcznej z okazji 30-lecia klubu
Dyplom za udział w turnieju piłki ręcznej w Bernau (Niemcy)
Ciekawostki z 1977 roku
Niezbyt dobrze spisali się w pierwszej fazie mistrzostw klasy wojewódzkiej piłkarze ręczni Chrobrego Opole, którzy jeszcze tegorocznej wiosny uczestniczyli w rozgrywkach klasy międzywojewódzkiej. Wprawdzie w pierwszym spotkaniu mistrzowskim groszowiczanie odnieśli dość błyskotliwe zwycięstwo nad zespołem z Januszkowic, jednak w następnych dwu pojedynkach stracili aż 3 pkt. Oto wyniki i zdobywcy bramek dla Chrobrego: Chrobry — Górnik Januszkowie 26—8 (15—4); bramki — Lubański i Snieciński po 6, Koclęga 5, Nogosek i Środa po 3, Krawczyk 2, Słopiecki 1. LZS Polska Nowa Wieś — Chrobry 15—10 (8—5); bramki — Snieciński 5, Lubański i Środa po 2, Słopiecki 1. Chrobry — Otmęt Krapkowice 13— 13 (3—4); bramki — Słopiecki i Snieciński po 4, Lubański 2, Koclęga, Nogosek i Środa po 1.
W rozgrywkach uczestniczy 8 drużyn.
3 pkt. w trzech pierwszych meczach zgromadzili też juniorzy starsi Chrobrego Opole w mistrzostwach swojej kategorii wiekowej. Na początek zremisowali oni u siebie z Małapanwią Ozimek 12—12 (7—4), następnie przegrali z Orlikiem w Brzegu 12—17 (7—9) i z kolei pokonali na własnym boisku LZS Polska Nowa Wieś 17—16 (8—8).
Oto wyniki Chrobrego w pierwszych spotkaniach o mistrzostwo młodzików starszych: Chrobry — Małapanew 10—6 (6—2), Orlik Brzeg — Chrobry 23—6 (11—3)!, Chrobry — LZS Polska Nowa Wieś 5—3 (2—0).
Jesień kariery Helmuta Piechoty
Dla groszowickiej młodzieży piłka ręczna była przed laty tym, czym obecnie dla młodych nowotarżan jest hokej na lodzie. Po prostu zajęciem podstawowym. Było nie do pomyślenia, aby któryś z chłopaków nie wziął tam piłki w ręce. I na ogół każdy bardzo dobrze sobie z nią radził.
Na placach i stadionie Groszowic dosłownie rośli niemalże wirtuozi szczypiorniaka — bo tak w owym czasie powszechnie nazywano piłkę ręcz-ną. Zasilali Budowlanych — klub miejscowej cementowni, który dzięki nim z doskonałej gry słynął w kraju i znany był w Europie. Groszowiczanie trafiali też do innych zespołów, np. do Śląska Wrocław i oczywiście, do reprezentacji Polski.
Taką drogę przeszedł również rozgrywający Helmut Piechota. W 1955 roku miał 14 lat. Wtedy właśnie postanowił zapisać się do Budowlanych Groszowice. Dostał się tu w dobre ręce Pawła Nolepy — trenera i pracownika Rady Zakładowej Cementowni „Groszowice", późniejszego opiekuna piłkarek Włókniarza Łącznik, dziś głównego mechanika Cementowni „Piast''. Szybko zdobył stałe miejsce w „jedenastce” juniorów, która była dla niego początkiem drogi w wyczynowym sporcie. Podobnie jak dla Gintera Matuszka. Obaj walnie przyczynili się do wywalczenia przez Budowlanych tytułu mistrza Polski juniorów w 1957 roku.
— To było — wspomina pan Helmut — duże przeżycie dla nas. Pierwszy sukces... Ciężko nań pracowaliśmy na treningach. Ale za to w finale w Grudzicach były same zwycięstwa. Przegrały z nami zespoły Kolejarza Opole, Rafametu Kuźnia Rac. i Pogoni Zabrze. A w tych klubach młodych też uczono grać bardzo dobrze.
Rok 1957 był dla Piechoty radosny także z powodu awansu do reprezentacji kraju juniorów, Najczęściej — wspomina — graliśmy z NRD — światową potęgą w handbalu. Raz tylko wygraliśmy.
W następnym roku siedemnastolatek wszedł już do pierwszej drużyny seniorów Budowlanych. — Zadebiutowałem w meczu na naszym boisku z silnym Rafametem z Kuźni Rac. Występowali tam reprezentanci kraju — bracia Eryk i Jerzy Pchałkowie. Zwyciężyliśmy 11-7. Uzyskałem 4 bramki i... skręciłem prawą nogę. Nie grałem przez to w dwu następnych spotkaniach. Ale nie miałem nogi w gipsie. O grze w Budowlanych Piechota opowiada z dużym sentymentem. Mimo, iż nie z tą drużyną łączą się jego największe osiągnięcia sportowe. Owszem, groszowicka „jedenastka” plasowała się wówczas w czołówce I ligi, ale gdy on grał nie była nawet wi-cemistrzem kraju.
W 1961 roku mieliśmy duże szanse na mistrzostwo. Prowadziliśmy w lidze po rundzie wiosennej, ale jesienią Gerard Zbilut, zawodnik bardzo bramkostrzelny, Ernest Franczok, Stanisław Grala i ja zostaliśmy powołani do wojska. Graliśmy przez 3 miesiące w Opolaninie. Potem zabrali nas do Śląska Wrocław.
W tej drużynie grał przez 2,5 roku. I z takimi asami jak bramkarz Henryk Gąsior, oraz Kazimierz Frąszczak, Edward Hyla, Zbigniew Mateńko i Alfred Wrzeski, zdobywał tytuły mistrza Polski w „siódemce” w sezonach 1962/1963 i 1963/1964 oraz w „jedenastce" w 1962 i w 1963 roku. Tu w Śląsku oszlifował swój talent, ale w Budowlanych zyskał ku temu dobre podstawy. Od wspomnianego już P. Nolepy, a także chorzowianina Jerzego Thila, który trenował w Groszowicach seniorów.
Z tym drugim spotkał się jeszcze w młodzieżowej reprezentacji. Prowadził orlęta w pojedynku z NRD, w Premnitz, w 1961 roku.
Strzeliłem 3 gole. Wygraliśmy wtedy 11-10. To była sensacja! Trenerowi spaliliśmy kapelusz...
Już wtedy był w szerokiej kadrze seniorów, ale częściej grał w młodzieżówce. Nie bardzo może sobie przypomnieć debiut w pierwszej reprezentacji. — Chyba to było latem w 1960 roku w Cottbus. Ulegliśmy NRD 7—14. 2 gole strzeliłem.
Bramek zdobył zresztą w swojej karierze mnóstwo. Nie było chyba meczu aby piłka po jego strzale nie zaskoczyła bramkarza. Strzelał dla swego klubu i reprezentacji. W spotkaniach towarzyskich i mistrzowskich. W lidze i na mistrzostwach świata. W szczypiorniaku jedenasto- i siedmio-osobowym.
Ile było tych goli? 4-5 tysięcy... Przed strzałami Piechoty kapitulowali najlepsi nawet bramkarze. Zaskakiwał ich z drugiej linii, rzadziej z koła. Rzucał mocno, zwłaszcza prawą ręką. Trzy razy pokonał stróża świątyni drużyny NRD na MŚ w Szwajcarii w 1968 roku.
— Był to mój najlepszy mecz w życiu, chociaż przegraliśmy z późniejszym mistrzem świata 7—11. Zdobyłem 3 gole i tylko na tyle miałem szanse. To nie było łatwe, bo w obronie NRD grali bardzo dobrzy, wysocy zawodnicy. A my takie kajtki...
W tych mistrzostwach H. Piechota strzelił 8 bramek, spośród 44 jakie uzyskał Polski zespół, i w znacznym stopniu przyczynił się do zwycięstw nad USA i Izraelem.
Byłbym szczęśliwym gdybym miał z tych mistrzostw medal. Graliśmy o brąz z gospodarzami. Oni wygrali 14—12. Ale i tak tej wielkiej imprezy nie zapomnę. Poziom spotkań był wysoki, na stadionach komplety widzów... A krajobraz szwajcarski — też piękny. Ach, te góry, jeziora... Pływaliśmy dwa razy statkiem.
Szwajcarskie rendez-vous piłkarzy ręcznych zakończyło erę „jedenastki", którą tak mocno kochali.
— Do dziś nie mogę zrozumieć dlaczego zniesiono tę grę — mówi H. Piechota. Była przecież ciekawsza, efektywniejsza od „siódemki”. Akcje były szybkie, bez przestojów. Dużo przerzutów, strzałów, parad bramkarzy. Wszyscy byli w ciągłym ruchu. Obowiązywał system 1-2-4-4, ale zawodnicy nie trzymali się jego sztywno. W każdej chwili mógłbym zagrać w meczu drużyn jedenastoosobowych.
Zwolennikom gry na długich boiskach przyszło się przestawić całkowicie na „krótką” piłkę ręczną. I tu Piechocie dobrze szło, czego dowiódł w barwach Śląska. Następnie pomagał dwukrotnie swoim kolegom z Groszowic, którzy w komplecie przeszli do Odry Opole, w bojach o I ligę. Był najlepszy w turniejach kwalifikacyjnych, ale niewiele mógł zdziałać bo rywale mieli bardziej wyrównane zespoły. Dzielnie mu wtedy sekundował kołowy Gerard Matuszek. Stanowili zgrany duet. Gdy Odra rozwiązywała sekcję obaj przeszli do opolskiej Gwardii w barwach której przez dwa sezony występowali na parkietach ekstraklasy.
Jesień sportowej kariery odbyli razem w Chrobrym.
Chcieli aby był godnym spadkobiercą tradycji — prawie, że już legendarnych — Budowlanych. Nie udało się.
— Nie łatwo dziś o dobrą drużynę. Młodzież woli papieroski. Ma też inne zajęcia. W sporcie trzeba ciężko pracować. Teraz dużo jest mięczaków.
Helmut Piechota postanowił odejść, podobnie zresztą jak Gerard Matuszek. Jeszcze latem grali w Chrobrym o punkty w klasie międzywo-jewódzkiej. (Niestety, nie uratowali już młodszych kolegów przed degradacją) odchodzą ostatni mohikanie wielkiej piłki ręcznej w Groszowicach.
— Teraz pozostaje przede wszystkim praca: w cementowni jestem ślusarzem działu postępu technicznego, oraz dom — życie rodzinne. O klubie nie zapomnę.
Artykuł Aleksandra Michalika z 1977 roku w Gazecie Międzyzakładowej Przemysłu Cementowo-Wapienniczego "SPOIWO".
Wiadomość o tragicznej śmierci Helmuta Piechoty
Skład drużyny w sezonie 1978 - 1979
Turniej piłki ręcznej z okazji 35-lecia PRL
Od Henryka Stępnia otrzymałem zdjęcia ukazujące zawodników Chrobrego nie tylko na boisku, lecz nie są one opisane. Dlatego zwracam się z gorącą prośbą do byłych zawodników i ich rodzin aby pomogli w dokładniejszym opisaniu poniżej przedstawionych zdjęć. A może ktoś posiada jeszcze inne zdjęcia, dotyczące nie tylko Chrobrego.
Od Brygidy Nogosek otrzymałem zdjęcia pokazujące zawodników BZKS Chrobry w różnych latach i sytuacjach. Część z nich jest opisana tylko powierzchownie, dlatego zwracam się z prośbą o dokładniejsze ustalenie chronologii poniższych zdjęć.
Na obozie kondycyjnym w Jaszowcu
Na turnieju w Sandomierzu.
Na turnieju w Skarżysku Kamiennej.
Zdjęcia do ustalenia.
Zdjęcie przedstawia przedwojenną drużyną w piłce ręcznej. Od lewej stoją: Konrad Kulik, Karl Kowoll, Erich Loos (z Opola), Franz Siekierka, Josef Kurpiers, Antonczyk, Viktor Siekierka, Möbius (z Opola). Od lewej siedzą: Paul Seifert, Georg Josek, Raudzis
Drużyna kobieca z roku 1956. Od lewej strony stoją: Rosa Gardala, Erna Kramny, Hanna Roczek, Anemi Lisik (albo Lysik). W drugim rzędzie od lewej strony: Sylwia Figura, Helena Gordzielik, Klara Smiech, Magda Walus. Od lewej siedzą: Halina Łuszczynska, Hanna Klik, Brygida Kondziela.
Jak to było wówczas mówione w cementowni - albo tańczysz w zespole, albo grasz w piłkę. Trzeciej opcji nie było. Ale proszę popatrzeć jakie piękne dziewczyny grały w tę piłkę. A dzisiaj z przyjemnością mogą pooglądać się same, a przy okazji skorzystają i dzieci, i wnuki.
Trudno powiedzieć w którym roku rozgrywany był ten mecz w piłkę nożną ale prawdopodobnie w 1960..
A teraz kilka zdjęć zrobionych na obozie kondycyjnym w Kudowie Zdroju w 1959 roku. Może ktoś się pokusi opisać te zdjęcia.
Pragnąłbym bardzo podziękować Ani Grala oraz jej dziadkowi Stanisławowi Grala, który jest na tych zdjęciach i pomógł nam je rozszyfrować. Chciałbym w tym miejscu dodać, że Stanisław Grala był w owym czasie brany do reperezentacji Polski. Wybaczcie, że zdjęcia będą powtórzone, ale te już będą z opisami.
Na zdjęciu przy słupie są m.in.: Kilbach, Gerhard Zbilut, Zamkiewicz, Ginter Matuszek, Mucha, Stanisław Grala, Jerzy Franczok, Jan Matuszek, Piechota, Ginter Piechota.
Zdjęcie z zawodnikami w rzędzie na chodniku: jako drugi stoi Jan Matuszek, Piechota, Diter Piechota, Kilbach, Zamkiewicz, Helmut Piechota, Żur, Stanisław Grala (trzeci od końca), Franczok, Bryś.
Na zdjęciu w domku jednym z "okularników" jest Bryś."
Na tym zdjęciu znajduje się trener Odry Opole, który pojechał z zawodnikami aby trenować biegi. Trzecim z prawej strony (za tym młodym chłopakiem) w okularach biegnie Stanisław Grala.
Na zdjęciu są: Żur, Kilbach, Mucha, Ginter Matuszek, Stanisław Grala, Bryś, Diter Piechota, Zbilut, Zamkiewicz
Do góry